Modelarstwo było moją pierwszą pasją, od dnia, gdy w moje ręce trafił "Mały Modelarz" nr. 7/86, miałem wtedy 8 lat i już spore doświadczenie w sklejaniu... wycinanek z "Miś"-a :D Samoloty szły pod sufit, statki, czołgi, żaglowce (VICTORY) na półki, każdy kolejny lepszy od poprzedniego. Potem przyszedł czas na wykonanie żaglowca SERAPIS z planów modelarskich, szpachlowanie oraz malowanie modeli samodzielnie wykonanym aerografem, przerabianie części na prawidłowe, bądź wykonywanie ich we własnym zakresie zgodnie z planami i dokumentacją fotograficzną. Cały ostatni dorobek (np. zdjęcie wyżej: ORP KASZUB) poszedł w świat, a brak zdjęć uniemożliwia zaprezentowanie go tutaj. W międzyczasie przewijały się samodzielnie budowane od podstaw swobodnie latające szybowce oraz sterowany przewodowo jacht, kiedyś aparatura RC kosztowała sporo, a dostępność była marna, było sobie jakoś radzić. Obecnie prym wiodą inne pasje, ale może kiedyś jeszcze wrócę do tej dziedziny.
|